Tuby kartonowe – bar
Trzymajcie się 🙂 Przed Wami opis projektu, z którego, jak na razie, jesteśmy najbardziej dumni. Bar z tub kartonowych.
Część z Was pewnie widziała ostatnio dodany filmik relacjonujący proces pracy nad projektowaniem i wykonywaniem mebli (i nie tylko) do restauracji zlokalizowanej w sercu Krakowa – LoveKrove. Zdradziliśmy co nie co jak wnętrze wygląda, jednak to właśnie dziś zaczynamy relacjonować w sposób szczegółowy projekt. Na początku, wspomniany filmik – dla tych, którzy nie widzieli (i tych, którzy chcieliby sobie przypomnieć lub uważają, że film jest przeboski ;))
Bar z tub kartonowych – bo o nim mowa – powstał w momencie ekstremalnie trudnego dla nas momentu. Robiliśmy krzesła i sofy z palet, hokery, projektowaliśmy oświetlenie. Pracowaliśmy nad uruchomieniem sklepu – www.sklep.imindesign.pl (wejdźcie i zobaczcie jak nam wyszedł). Mega dużo pracy. Cięęęężkiej pracy. A tu jeszcze dodatkowy job. Kiedy my to zrobimy – pomyśleliśmy? Żeby nie tracić czasu – uruchomiliśmy AutoCada, zaczęliśmy projektować. Oczami wyobraźni zobaczyliśmy to, co teraz znajduje się na ul. św. Tomasza w Krakowie. I na zdjęciach poniżej:
Od początku… Najpierw powstał stelaż baru:
Potem zaczęliśmy go malować w barwach designu w praktyce:
Następnie przyszedł czas na instalację tub i wprowadzenie oświetlenia do ich wnętrza, co by dawało megailuminację:
W miarę upływu czasu i pracy, bar zaczynał przypominać naszą autocadową wizję. Jak widzicie, bar jest potężny, tub jest w środku kilkaset (!!!), światełek – około mnóstwo (nawet nie wiemy ile dokładnie). Pracowaliśmy dniami i nocami. Niestety. W tej chwili jednak mamy świadomość, że było warto. Bar w LoveKrove jest jedyny w swoim rodzaju. To od samiuteńkiegio początku autorska wizja, a potem realizacja. Co najlepsze – tuby w barze, nie są jedynymi w lokalu. Powtórzyliśmy ten motyw jeszcze dwa razy, dzięki czemu Love jest z jednej bajki, ma swoje story (o którym prawić będziemy w kolejnych postach).
Na zdjęciu poniżej widać, jak wiele ustawianych i montowanych od spodu baru tub ustawiliśmy. Widać je zarówno od frontu, dzięki przezroczystemu pleksi i o góry, dzięki szklanemu blatowi ze szkła hartowanego, na które rzecz jasna celowo się zdecydowaliśmy.
Połączenie pomalowanego na biało drewna z wszechobecną w barze transparentnością dodaje lekkości konstrukcji (choć jest bardzo ciężka) i sterylności, co w restauracji jest raczej pożądanym efektem 🙂
Wspominaliśmy o oświetleniu tub. Lampki LED wprowadziliśmy do ich środkowego rzędu, na całej długości baru, który jest w kształcie litery L. Dzięki zastosowaniu oświetlenia tylko w jednym rzędzie, wyraźnie widać gdzie ono się znajduje 🙂 Tuby sprawiają, że oświetlenie jest punktowe, rzucane w górę, co świetnie się sprawdza w chwili, kiedy na szklanym blacie postawimy np. pomarańczowy sok. Co się wtedy stanie? Spód szklanki i „tafla” soku zaczną świecić dając przy tym orzeźwiające światło. Great ilussion!
Oświetlenie wprowadziliśmy również od frontu baru. LEDy ładnie iluminują dzięki przezroczystej plexi:
Bar oczywiście najlepiej prezentuje się wieczorem 🙂
Przy okazji zdradzamy Wam kolejny projekt z cyklu LoveKrove – hokery, które też sami zrobiliśmy. Poświęcimy im osobny wpis.
Jeszcze kilka ujęć baru. Od frontu:
dzień
noc
Zbliżenie 🙂
Dowód na to, że bar jest drewniany, ręcznie zbijany (zero masówki ;)), szlifowany, malowany…
I uchylenie rąbka tajemnicy, gdzie można jeszcze tuby w Love znaleźć. Przyjrzyjcie się 🙂
I co, i co? Podoba się? W skali od 0 do 10, ile dajecie? 🙂 Po cichu liczymy, że pojawią się wysokie noty… Słuchajcie, iminowe społeczeństwo, a może spotkamy się kiedyś w LoveKrove? Ostatecznie galeria zdjęć poniżej, powinna Was do tego przekonać 😉
Ludzie, jesteście rewelacyjni! ^^
Wpadłam do Was, przeglądając info o farbie tablicowej
… i nie odeszłam od komputera, dopóki nie przeczytałam wszystkich wpisów.
Ogromny lajk za kreatywność, dowcip i jeszcze raz za porażającą wręcz kreatywność. Pobudziliście moje szare komórki do działania 😀
Powodzenia w dalszym rozwoju i kolejnych genialnych pomysłów Wam z całego serca życzę i pozdrawiam!
Emmeles,
cóż za pozytywny komentarz 😀 Dzięki za opinie i trzymaj się kreatywnie!
Załoga imin