Lampa z butelki po winie
Butelka po winie to świetny materiał na lampę. Dziś jest już z nami;]
Witajcie,
mówi się o zupie, która robiona jest na winie, czyli takiej, do której wrzuca się co się nawinie w kuchni – nam nawinęła się butelka po winie i spory kawałek kabla tekstylnego i to jeszcze w najczystszym kolorze cmykowym – magencie 🙂 „O szczęście nie pojęte…” Kilka zabiegów i powstała lampa nablatowa o bardzo ciekawej formie.
Butelka jest nietypowa bo lekko niebieska – po zielonym winie (vinho verde) z portugalskiego regionu Minho. Lekkie, orzeźwiające, dobre na letnie, gorące wieczory… ale to nie o winie portal więc wracamy;):
Aby zamontować kabel w środku trzeba sprytnym sposobem odciąć szkło – w internetach jest kilka tutoriali na ten temat, więc spokojnie można sobie z tym wyzwaniem poradzić. Po drugie kabel trzeba wyprowadzić – i tu globalna sieć już nie jest tak pomocna – trzeba iść do casto i kupić wiertło do szkła, które, ku naszemu zdziwieniu, naprawdę działa. Ani jedna butelka, ani jeden element szklany, który doczekał się borowania w brzuchu nie pękł.
Do kupienia została oprawka, wtyczka (x2)* i żarówka.
*Po pierwszym niewypale montowania wtyczki, która spowodowała, że korki na klatce schodowej eksplodowały oraz bolce dziwnie skróciły swoją długość trzeba było kupić nową 🙂
Wtyczka jest „fajna”, przyznajcie.
Kupiona oprawka natomiast, doczekała się prysznicu magentowego (pomalowaliśmy ją) dla jednolitości zawartości butelki, ykhym przepraszamy – lampy.
Żarówka to żarówka led (nie jesteśmy zwolennikami tej technologii), ale ta jest dość udana i ma najważniejszą cechę (tak jak cała rodzina ledowa) – nie emituje ciepła. Zamontowanie halogena, który w ciągu ułamka sekundy osiąga temperaturę wybuchu na słońcu, zamknięty w szklanej butelce siałby spustoszenie na tekstylnym kablu. A tak, led jest zimny jak p. Mietek po 30 latach małżeństwa.
Nieźle prezentuje się w czarnej kuchni:
Kilka dodatków jak stare radio itp. i lampa osiąga poziom naszej dużej satysfakcji.
Jak widzicie sam projekt jest bardzo, bardzo prosty, do wykonania w domu w ciągu 30 min. O ile dysponujecie putą butelką po winie (nie wątpimy) i tekstylnym kablem z kolekcji imin, który dostępny jest w naszym sklepie – www.sklep.imindesign.pl.
Poniżej obszerna galeria zdjęć.
Do usłyszenia!
a kabel też malowaliście? jaki byl oryginalnie?
Witamy,
dziękujemy za komentarz.
Kabel jest tekstylny, czyli otoczony kolorową tkaniną. Magenta – barwa widoczna na zdjęciu – to oryginalny kolor kabla.
Pozdrawiamy
Zespół imindesign.pl
A tak, led jest zimny jak p. Mietek po 30 latach małżeństwa…. No padłam.. Świetny pomysł!!!
Gdzie kupowaliście przewód w takim kolorowym oplocie?
U nas:) http://www.sklep.imindesign.pl – zapraszamy.
Świetna lampa, rewelacyjne zdjęcia. Dodaje stronkę do ulubionych i jak tylko znajdę więcej czasu to sprawdzę pozostałe pomysły.