Lampa z piwnicy rodem
OK, przyznajemy, zbzikowaliśmy na punkcie designerskich lamp i oświetlenia in general. Odkryliśmy, że to całkiem niezła zabawa. Zwłaszcza, jeśli w łazience, zamiast lamp, ma się nagrzewnicę do hodowli kurcząt 🙂 Nasz najnowszy nabytek namierzyliśmy w fabryce urządzeń do hodowli zwierząt. Kilkaset godzin przeróbek, 10 nieprzespanych nocy, 5 kilogramów kawy i mamy – z nagrzewnicy powstała lampa. Klimat okołopiwniczany. Dlatego tak bardzo pasuje do naszej łazienki.
Nagrzewnice do hodowli zwierząt mają coś, na czym zależało nam najbardziej – metalową siatkę/klatkę okalającą „klosz”. W pierwotnej wersji klatka miała zapobiegać przed „wydziobywaniem” podczerwonej żarówki przez dojrzewające pisklęta, u nas to po prostu fajna metalowa siatka 🙂
Metalowa siatka, dzięki strumieniowi światła, które pada na nią bezpośrednio z żarówki, wydaje się być sama w sobie świetlistym elementem.
Do zmontowania lampy potrzebne są nam:
1. nagrzewnice do hodowli zwierząt 🙂
2. nożyczki (nagrzewnice sprzedawane są w wersji „do gniazdka”)
3. kostki (po przecięciu kabla należy je umieścić na końcu ww. a następnie połączyć z kablami znajdującymi się w suficie)
4. covery sufitowe (element, w którym schowamy kostkę i inne brzydkie kable) – dostępne w ikea już za 9,90 zł.
Całość sprawi, że za połowicznie selfmejd lampę zapłacimy ok. 45 zł/stuka. Tanio, oryginalnie i naprawdę ładnie. Kto się jeszcze nie przekonał, niech zajrzy do galerii poniżej.