Krzesło z palet
Ścieżki ekipy imin dziwnym zrządzeniem losu skrzyżowały się z właścicielami jednej z najbardziej klimatycznych, a na pewno serwujących najlepsze burgery restauracji mieszczącej się w Krakowie. Mowa oczywiście o LoveKrove (odwiedź fanpage LoveKrove). Love znajduje się na Kazimierzu – miejsce z charakterem wymaga charakternego wnętrza restauracji. Dlatego równie charakterna właścicielka Krovy, która dba o to, aby goście jej restauracji poczuli klimat Kazimierza także i w jej restauracji, zwróciła się do imin z pewną prośbą. Była konkretna „Panowie, zróbcie mi krzesło z palet. Tyle. Projekt jest po waszej stronie. Wykonanie też”.
Wróciliśmy do „pracowni”. Zaczęliśmy rysować. Myślimy, myślimy. Eeee nie, tak niefajnie. Gumujemy. Rysujemy ponownie. Yyy no tak też nie. Rysujemy. Gumujemy. Rysujemy. Gumujemy. Rysujemy – taaaaak – mamy to. Westchnęliśmy. W te pędy pobiegliśmy do paleciarni nabyć drogą kupna kilka sztuk palet oczywiście. Do tego gąbkę tapicerską, farbę, tkaninę, papier ścierny, wkręty takie, śmakie, wiertła… uff. Jest wszystko. Zaczęliśmy pracę. Jej efektem jest krzesło udokumentowane na poniższych zdjęciach. Wykonane są oczywiście w miejscu przeznaczenia, a więc w LoveKrove przy Brzozowej 17 w Krakowie.
iminowe krzesło swoje miejsce znalazło przy jednym ze stolików, które pasuje do niego jak ulał. Dlaczego? Ponieważ każde krzesło przy ww. stoliku jest inne 🙂 Co za stylówa – we Love tę Krove 🙂
Znaleźliśmy też alternatywne miejsce dla krzesła. Na, yghm, parapecie 🙂 Jest tam tak klimatycznie, że nie mogliśmy nie zamieścić tego zdjęcia.
W poszukiwaniu miejsca dla krzesła imin naszej uwadze nie umknął przepiękny mural na jednej ze ścian w Love. Zeswataliśmy go więc z iminowym krzesłem. Prezentuje się po prostu wyśmienicie. Spójrzcie:
Chcąc dostosować się do kolorystyki panującej we wnętrzu Krovy, zaopatrzyliśmy krzesło w czerwone dodatki. Znalazły się zarówno na siedzisku krzesła, jak i na samej palecie:
Mamy detalik w postaci przecierki, a jaki klimat 🙂
Wykonanie tego jest dość proste. Malujecie palety na biało, potem wybrany element na czerwono i przecieracie papierem ściernym, co daje vintage’owy klimat całości.
Krzesło, poza niezłym designem i tradycyjną funkcją – podtrzymywania czterech liter różnych osób, ma jeszcze jedną, dodatkową. W restauracji, podczas oczekiwania na posiłek, często sięgamy po gazety. Ale co z nimi zrobić w momencie, kiedy przybędzie do nas meritum – danie? My wiemy i chętnie Wam powiemy – przewieście ją na krześle 🙂 Ale, ale… takie rzeczy tylko w LoveKrove 🙂 Śmigajcie tam czym prędzej.
Na naszym krześle, yyy to znaczy krześle LoveKrove znalazł się znak jakości imin. Nasza duma 🙂
Jeszcze jedno. Zapewne wiecie jak bardzo kochamy farbę tablicową. W Love też taką znajdziecie, a na niej przepisy na przepyszne burgery 🙂
Krzesło, choć może wydawać się „ciężkie optycznie” tak naprawdę takim nie jest. Tylko spójrzcie, w lokalu prawie go nie widać. I właśnie o to chodzi, diabeł tkwi w szczegółach 🙂
Jeśli chcecie zobaczyć, dotknąć, usiąść na krześle imin wpadajcie do LoveKrove. Przy okazji zjecie najlepszego burgera, z największym, najgrubszym mięsem ever.
Korzystając z okazji: bardzo dziękujemy właścicielom LoveKrove za kilka godzin wspólnej, przyjemnej pracy 🙂
Tradycyjnie, bogata galeria poniżej.
